O mnie

Cześć!

Po co tworzę ZdrowieJem.pl? Oczywiście mógłbym napisać kilka górnolotnych haseł i wypisać swoje cele. Zamiast tego opowiem Ci krótką historię.

W styczniu 2015 r. jak zawsze byłem na etapie postanowień noworocznych. Szykowaliśmy się z wtedy narzeczoną (a obecnie moją żoną Martą) do ślubu, który miał się odbyć we wrześniu. Jak co roku, tak i tym razem w moich planach było zrzucenie kilku zbędnych kilogramów oraz zwiększenie aktywności fizycznej.

Kiedy Marta dowiedziała się o moich planach, zasugerowała:

a może wybrałbyś się do dietetyka?

To był dla mnie cios. Dotknęło to moją męską dumę. Przecież jestem w stanie poradzić sobie sam z nadwagą. Będę chodził na siłownię, zmienię swój tryb życia i nie potrzebuję żadnej zewnętrznej pomocy. Uderzenie silne,  ponieważ zawierało bardzo dużo prawdy. W końcu już od kilku lat bez efektów “walczyłem” z brzuszkiem. Kompozycja mojej sylwetki niczym nie przypominała wyglądu faceta lubiącego sport (którym przecież wciąż byłem). Do czasów mojej świetności dzieliło  mnie jakieś 20 kg świetlnych, a waga pokazywała jedynkę z przodu.

Opierałem się, ale w końcu dałem się przekonać. Wybrałem się do pani dietetyk, która uświadomiła mi, jakie błędy robię, dała mi dietę-gotowca, która składała się prawie z samych kanapek, ale o dziwo podziałała. Do ślubu zgubiłem jakieś 8 kg, co nie było jakimś spektakularnym wyczynem, ale dla mnie wystarczyło.

Niestety, krótko po zmianie stanu cywilnego znowu zapuściłem brzuszek. Przyczyn było wiele, ale prawda jest taka, że miałem serdecznie dość wcinania kanapek. Zacząłem jednak interesować się zasadami zdrowego żywienia oraz treningu. Za namową Karoliny – koleżanki z pracy, z którą z resztą zacząłem prowadzić tego bloga – zapisałem się na kursy dietetyczne, zacząłem czytać książki tematyczne. W końcu zapragnąłem dzielić się zdobytą wiedzą w przystępny sposób.

Czy jestem autorytetem? Na pewno nie. Dziś ważę jakieś 10 kilogramów mniej niż wtedy gdy na wagę wnosiłem ponad setkę, ale wciąż mam swoje małe grzeszki i nadal daleko mi do określenia szczupły. Zazdroszczę osobom, którym utrzymanie odpowiedniej wagi i szczupłej sylwetki przychodzi naturalnie i bez wysiłku, a jednocześnie doskonale rozumiem ludzi, którzy mają z tym olbrzymie kłopoty i każdy styczeń mija im pod znakiem postanowienia “schudnę”.

Właśnie dlatego zdecydowałem się prowadzić tego bloga. Chcę podzielić się z Tobą moimi przemyśleniami, doświadczeniami i zdobytą wiedzą, która – mam nadzieję – również Tobie pomoże wypracować zdrowe nawyki żywieniowe, a te przełożą się na jakość codziennego życia.