Pracuję w biurowcu, można powiedzieć, że prawie w korpo. Gonią mnie terminy, targety i cele do zrealizowania. Codziennie obracam swój mały kołowrotek i gonię kawałek sera zawieszony z miesiąca na miesiąc dalej i dalej, ale co tam, biegnę. W tej gonitwie oczywiście robię sobie przerwy. Czasem myślę sobie, że bez kofeinowej kroplówki w postaci kawy […]

Czytaj dalej