Wczoraj wieczorem, jak co drugi dzień, wybrałem się na zakupy. Po skompletowaniu niewielkiego koszyka udałem się do kasy. Było późno, tuż przed zamknięciem sklepu, więc nie było tam nikogo. Pech chciał, że żułem gumę i w trakcie gdy pani obsługująca kasę przesuwała produkty z taśmociągu do strefy pakowania, nadmiar śliny, która wytworzyła się przez żucie, […]

Czytaj dalej