Wyloguj swój mózg – recenzja

Jeśli czytasz te słowa, istnieje spora szansa, że robisz to używając smartfona. Ja też pisząc ten wstęp, stukam w ekran mojego telefonu. Do niedawna myślałem, że to małe urządzenie, które mam przy sobie prawie zawsze, jest wręcz genialnym wynalazkiem i widziałem je w samych superlatywach. Na szczęście w ręce wpadła mi książka pt. „Wyloguj swój mózg” autorstwa Andersa Hansena, która otworzyła mi oczy. 

Andersen Hansen jest psychiatrą, który od lat bada wpływ internetu na działanie mózgu. A wpływ ten jest niestety niebagatelny! Jak sam autor wskazuje, nasze mózgi niewiele zmieniły się od czasów wspólnot zbieracko łowieckich, kiedy cała życiowa wiedza o świecie przeciętnego człowieka była mniejsza niż informacje zawarte w codziennej gazecie. 

Tymczasem obecnie nie dość, że z każdej strony atakują nas informacje, reklamy i newsy, to jeszcze sami fundujemy sobie dodatkowe obciążenie naszego procesora, poprzez maniakalne wręcz korzystanie i sprawdzanie naszych smartfonów.

Na telefonach przeglądamy wydarzenia, odbieramy pocztę elektorniczną,  wymieniamy wiadomości na komunikatorach typu messenger, ale również korzystamy z mediów społecznościowych. Te poprzez specyficzną pętlę dopaminową, powodują, że nie sposób się od nich oderwać. 

Żeby było ciekawiej, Hansen przytacza badania, które wskazują na to, że użytkownicy, którzy regularnie korzystają z Facebooka, Instagrama czy TikToka mają częściej większe predyspozycje do depresji i pogorszenia nastroju. O ile dorośli mają już na tyle wykształcone mózgi, że czasem potrafią się oprzeć magii Facebooka, o tyle dzieci i nastolatki wsiąkają w niego w całości.Chyba najbardziej zszokowała mnie informacja, że młodzi obywatele USA nawet kilkukrotnie w trakcie nocy potrafią brać do ręki telefon w celu sprawdzenia powiadomień i wiadomości. 

Wszystkie te rzeczy mają oczywiście olbrzymi wpływ na organizm. Cierpi nasza zdolność koncentracji, umiejętność wysypiania się, pogarsza się pamięć. Paradoksalnie ciągłe podłączenie do sieci powoduje osłabienie i spłycenie relacji międzyludzkich. Jednak największe szkody wyrządzamy naszej psychice i poczuciu własnej wartości. 

Czy to oznacza, że zmierzamy do katastrofy? A może w końcu zaadaptujemy się do nieustannego bycia online? Jak bronić się przed zagrożeniami? 

Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziemy w książce “Wyloguj swój mózg”. Za rekomendację niech posłuży to, że po lekturze diametralnie ograniczyłem użytkowanie telefonu, którego staram się nie wyjmować, jeśli nie jest mi faktycznie potrzebny. 

Jeżeli podobał Ci się ten wpis i chciałbyś czytać więcej podobnych, zapisz się na mój newsletter. Bardzo pomoże mi to w rozwijaniu bloga. Z góry dzięki! 

Tagi: