Insulinooporność. Szybkie dania – recenzja

Kiedy w kwietniu 2018 roku w moje ręce trafiła książka Dominiki Musiałowskiej pt. “Insulinooporność. Zdrowa dieta i zdrowe życie” od razu wiedziałem, że mam w rękach lekturę nieprzeciętną, bo napisaną z serca i faktycznej potrzeby, a nie wyłącznie dla zysku. Autorka sama zmaga się z insulinoopornością i podzieliła się z czytelnikami nie tylko sposobami na radzenie sobie z problemem, ale również własną historią. Dla mnie lektura była bardzo ciekawa i pouczająca, nie dziwi mnie więc fakt, że odniosła spory sukces. Jej naturalną kontynuacją są wydane wspólnie z Magdaleną Makarowską książki: “Dieta w insulinooporności”, “Insulinooporność w polskiej kuchni” i recenzowana właśnie “Insulinoopornoś. Szybkie dania”.

Można by zapytać, skoro pierwsza książka Dominiki Musiałowskiej była tak dobra, to czemu ukazują się kolejne pozycje? Otóż w “Insulinooporności…” było wszystko… oprócz przepisów.

Trzecia książka z serii i druga z przepisami (której niestety nie miałem jeszcze przyjemności przeczytać) dotyczyła kuchni polskiej, która jest pyszna i świetnie nadaje się na weekendy, gdyż dania wywodzące się od naszych przodków często wymagają czasu na przygotowanie. Czwarta odsłona z insulinoopornością w tytule zawiera jadłospisy, które bardziej przystają do obecnego – szybkiego trybu życia. Paradoksalnie wszechobecny pośpiech i nasze menu idące zanim, często odpowiadają za insulinooporność, ale nie u Makarowskiej i Musiałowskiej!

Posiłki zaproponowane przez autorki są szybkie w przygotowaniu, smaczne, ale przede wszystkim nie muszą się ich bać insulinooporni! Do tego nie są to dania wymyślne, wymagające nadzwyczajnych umiejętności kucharskich ani zakupu drogich i trudnodostępnych składników. Z resztą – dla ułatwienia – listy zakupów znajdziemy w ostatniej części książki, co znacznie ułatwi stosowanie się do zaleceń.

Bardzo spodobała mi się propozycja gotowania na 2 dni, co skróci nam czas spędzany w kuchni o połowę. Dla smakoszy autorki przygotowały jeszcze sekcję zawierającą zdrowe i dopuszczalne słodkie desery, które u mnie pójdą na pierwszy ogień w trakcie testowania przepisów.

Powstaje jeszcze pytanie: czy “Insulinooporność. Szybkie dania” warto w ogóle kupować, jeśli nie przeczytaliśmy poprzednich części? Zdecydowanie! Pierwszy rozdział krótko, ale i kompleksowo wprowadzi nas w tematykę, dzięki czemu osoba, która do tej pory nie wiedziała zbyt wiele o oporności na insulinę i nie czytała pierwszej części serii spokojnie odnajdzie się i skorzysta z całej zawartości.

Jeżeli podobał Ci się ten wpis i chciałbyś czytać więcej podobnych, zapisz się na mój newsletter. Bardzo pomoże mi to w rozwijaniu bloga. Z góry dzięki! 

Tagi: